Mycie elewacji i dachów dronem ABZ Innovation C10 – zobacz, jak działa

Czy kiedykolwiek myślałeś o tym, ile czasu i pieniędzy pochłania czyszczenie dachów i elewacji tradycyjnymi metodami? Rusztowania, podnośniki, ekipy ludzi, ryzyko pracy na wysokości... A co, jeśli powiemy Ci, że da się to zrobić szybciej, taniej i bezpieczniej – przy pomocy drona?
Brzmi futurystycznie? To już rzeczywistość. I właśnie dlatego powstał ABZ Innovation C10 – specjalistyczny dron zaprojektowany do zadań takich jak mycie dachów, elewacji, hal przemysłowych czy przeszkleń biurowców.
W tym artykule pokażemy Ci dwa konkretne przypadki, w których dron poradził sobie tam, gdzie tradycyjne metody były zbyt drogie, zbyt ryzykowne lub po prostu nieskuteczne.
Case #1: Czyszczenie starego dachu porośniętego mchem
Co było do zrobienia?
Pierwsze zlecenie dotyczyło czyszczenia starego, zaniedbanego dachu. Właściciel przyznał, że nie był on myty od co najmniej 10 lat. W tym czasie zdążyły się tam zadomowić:
-
gruba warstwa mchu,
-
zalegające liście i gałęzie,
-
ślady po ptakach.
Co gorsza, dach miał wysokość około 6–8 metrów, a jego konstrukcja była na tyle stara, że wchodzenie na niego wiązało się z ryzykiem uszkodzenia poszycia – a może nawet wypadkiem.
Jakie były inne opcje?
Typowe metody czyszczenia w takiej sytuacji zawodzą jedna po drugiej:
-
Rusztowanie? Trzeba je ustawić, wynająć, zabiera miejsce, a i tak nie daje pełnego dostępu do całego dachu.
-
Podnośnik koszowy? Może i szybciej, ale koszt wynajmu i operatora potrafi zaboleć.
-
Lance teleskopowe? Tak, tylko wtedy przygotuj się na cały dzień machania kijem i mizerne efekty.
-
Alpinista przemysłowy? Nie tym razem – przy słabej konstrukcji dachu to po prostu zbyt niebezpieczne.
Co zrobił dron ABZ Innovation C10?
I tutaj wkracza do gry dron myjący ABZ Innovation C10. Cała ekipa potrzebowała zaledwie 15 minut, by przygotować sprzęt do pracy.
Do czyszczenia użyto zwykłej wody z kranu, podłączonej przez standardowy wąż ogrodowy do systemu wysokociśnieniowego o mocy:
-
180 bar ciśnienia,
-
15 litrów wody na minutę.
Najpierw przetestowano system na ziemi – nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale też po to, by wyeliminować powietrze z węży. Następnie dron został wzniesiony na wysokość dachu, przeciągnął wąż nad powierzchnię i rozpoczął właściwe czyszczenie.
Jak wyglądała sama praca?
Dzięki dyszy rozpraszającej o kącie 40°, operator mógł kierować strumień wody wzdłuż połaci dachowej, poruszając dronem w górę i w dół, tak aby pokrywać około 60–100 cm powierzchni za jednym razem.
Największym wyzwaniem nie było zmycie mchu – tylko jego całkowite usunięcie po nasiąknięciu wodą. Tu pomogło precyzyjne manewrowanie dronem i dopasowanie prędkości lotu do poziomu zabrudzenia.
Efekty? Znakomite:
-
Powierzchnia dachu: 550 m²
-
Czas pracy: ok. 3 godziny
-
Chemia: 0 litrów
-
Wrażenia klienta? Olśniony. Mchy zniknęły, a dach wyglądał jak po renowacji.

Case #2: Mycie 13-metrowej elewacji fabryki bez smug
Co było do zrobienia?
Drugie zadanie dotyczyło czyszczenia elewacji budynku przemysłowego, który od prawie dwóch lat nie przechodził żadnych prac konserwacyjnych na zewnątrz. Elewacja była w kiepskim stanie: zabrudzona kurzem, pokryta rdzawymi zaciekami oraz licznymi śladami po ptakach.
Powierzchnia miała wysokość około 13 metrów, więc odpadały wszelkie metody „z drabiny”. Problem był typowy dla wielu właścicieli hal i obiektów przemysłowych: chcesz, żeby wyglądało schludnie, ale nie chcesz zatrzymywać produkcji ani wydawać fortuny na rusztowania.
Jakie były standardowe opcje?
W teorii – sporo. W praktyce – każda miała poważne wady:
-
Rusztowanie? Montaż potrwałby od 4 do 8 tygodni. To zupełnie nieakceptowalne przy takim zakresie prac.
-
Podnośnik koszowy? Szybciej, ale... wynajęcie + operator + transport = koszty idące w tysiące. Do tego potrzebna jest przeszkolona osoba.
-
Technicy wysokościowi (alpiniści)? OK, ale potrzebne są punkty kotwiczenia na dachu. W nowoczesnych halach takich elementów po prostu często nie ma. A nawet jeśli są – to i tak jest to najbardziej ryzykowna opcja.
Słowem: żadna z klasycznych metod nie była ani tania, ani szybka, ani bezpieczna.
Jak poradził sobie dron ABZ Innovation C10?
Operatorzy drona ABZ Innovation C10 zdecydowali się użyć jednej z najskuteczniejszych metod czyszczenia elewacji: wody osmotycznej, czyli wody oczyszczonej metodą odwróconej osmozy.
Co to właściwie znaczy?
To specjalnie filtrowana woda, z której usunięto prawie wszystkie:
-
sole,
-
minerały,
-
zanieczyszczenia chemiczne,
-
mikroorganizmy.
Finalnie uzyskuje się niemal czyste H₂O o poziomie zanieczyszczenia rzędu 0–10 ppm. Nie przewodzi prądu, nie wchodzi w reakcję z żadną powierzchnią i nie zostawia absolutnie żadnych smug ani zacieków – nawet na szkle czy jasnym tynku.
Dlaczego to takie ważne?
Czyszczenie elewacji osmotyczną wodą to nie tylko ładny efekt wizualny. To także:
-
brak konieczności stosowania środków chemicznych (czyli taniej, szybciej i ekologicznie),
-
brak zacieków (bo nie ma w niej minerałów),
-
brak ryzyka uszkodzenia powierzchni (nie rozpuszcza farb, nie niszczy uszczelek),
-
mniejsze zużycie drona (chemia nie zatka dysz, nie uszkodzi systemów).
To idealne rozwiązanie dla hal produkcyjnych, centrów handlowych, biurowców czy elewacji z aluminium, stali czy szkła – czyli wszędzie tam, gdzie liczy się wygląd i efektywność.
Przebieg czyszczenia
Ekipa zaczęła od ustawienia mobilnej jednostki filtrującej na ziemi. Woda z IBC była filtrowana na miejscu i pompowana do układu wysokociśnieniowego.
Dron został uniesiony na wysokość około 3 metrów, a następnie skierowany na szczyt elewacji, utrzymując bezpieczną odległość ok. 5 metrów od ściany.
Następnie rozpoczęto czyszczenie:
-
przy użyciu strumienia wody o szerokości 70 cm,
-
w klasycznym ruchu skanującym z góry na dół,
-
powoli przesuwając się wzdłuż ściany.
Najwięcej czasu poświęcono na miejsca z ptasimi odchodami, które wymagały większej uwagi, ale ogólnie proces szedł sprawnie.
I tutaj ciekawostka: osmotyczna woda działała nawet tam, gdzie spływała z góry, więc dolne partie elewacji były czyszczone praktycznie „przy okazji”, co znacząco skróciło czas całej operacji.
Efekty?
-
Wydajność: nawet 300 m² na godzinę
-
Brak smug i zacieków – idealny efekt wizualny
-
Zero chemii, zero ryzyka dla środowiska
-
Bezpieczna praca z poziomu ziemi
Dzięki tej metodzie nie było potrzeby angażowania kilku osób, kosztownego sprzętu ani blokowania przestrzeni produkcyjnej, co w przypadku fabryk i dużych obiektów ma ogromne znaczenie.

C10 w praktyce – co zyskujesz?
Dwa przypadki, dwie zupełnie inne sytuacje – a jedno rozwiązanie: ABZ Innovation C10.
W obu historiach – zarówno na mchu porośniętym dachu, jak i na wysokiej, brudnej elewacji przemysłowej – dron sprawdził się nie tylko jako alternatywa dla tradycyjnych metod, ale wręcz jako narzędzie, które rozwiązuje problemy niemożliwe do ogarnięcia innymi sposobami.
Co daje mycie dronem z ABZ Innovation C10?
- Błyskawiczne przygotowanie – gotowość do pracy w 15 minut
- Wydajność – nawet 300 m² na godzinę
- Brak ryzyka pracy na wysokościach
- Czyszczenie bez użycia chemii
- Perfekcyjne efekty – bez smug, zacieków i uszkodzeń powierzchni
- Ekologiczna, nowoczesna i oszczędna technologia
To idealne rozwiązanie dla:
-
firm sprzątających, które chcą rozszerzyć zakres usług,
-
osób, które chcą wejść w nowy, rosnący rynek mycia dronem,
-
zarządców nieruchomości, hal i budynków komercyjnych, dla których czas, jakość i bezpieczeństwo mają znaczenie.
Zainteresowany? Skontaktuj się z nami i poznaj możliwości C10 na żywo!
Jeśli chcesz zobaczyć, jak działa dron do mycia w praktyce – zadzwoń lub napisz. Doradzimy, jak dopasować sprzęt do Twoich potrzeb i pomożemy w starcie, jeśli dopiero zaczynasz.
Nie musisz być ekspertem, żeby wejść w ten biznes – wystarczy chcieć działać nowocześnie i efektywnie.
Dołącz do rewolucji w czyszczeniu elewacji i dachów.
Z ABZ Innovation C10 to naprawdę proste.

